31 października

Gorzów Wielkopolski: powiew lasu w mieście

Gorzów Wielkopolski: powiew lasu w mieście
Gorzów Wielkopolski (niem. Landsberg). Do drugiej wizyty w Gorzowie byłem ciut lepiej przygotowany. Też i znaleziska były konkretniejsze. Niemniej jednak - tak jak zawsze - było i chadzanie od drzwi do drzwi w poszukiwaniu rzeczy nieopisanych w różnych źródłach. No i się udało! Takiego oto znaleziska się całkowicie nie spodziewałem. Obrazy znalezione na ścianach były bardzo ciemne - nadszarpnięte zębem czasu - widać było jedynie kontury - na szczęście sytuację uratowała zabrana ze sobą lampa błyskowa. Te obrazy to istny powiew lasu w wielkim mieście!

Gorzów Wielkopolski. Kamienica. Wnętrze klatki schodowej. Obraz z lasem.

Gorzów Wielkopolski. Kamienica. Wnętrze klatki schodowej. Obraz z lasem.

30 października

Wrocław: śmierć secesji!

Wrocław: śmierć secesji!
Wrocław (niem. Breslau). Czasami trzeba pokazywać i takie wnętrza (choć wyjątkowo tego nie lubię). Mają one swoje piękno - ukryte jednak przez lata zaniedbań pod kolejnymi warstwami szarej, zielonej i nawet niebieskiej farby. W drzwiach wejściowych na klatkę przetrwała jedynie sama stolarka - o szkleniach można dawno zapomnieć. Jak dla mnie chyba najbardziej wymowny w tym wnętrzu jest napis "śmierć". To taka śmierć w bólach i męczarniach dla piękna secesyjnego detalu. Można mieć tylko nadzieję, że i na to wnętrze przyjdą w końcu lepsze czasy i napis nie będzie proroczym.

Wrocław. Klatka schodowa. Secesja. Detal.

Wrocław. Klatka schodowa. Secesja. Detal.

28 października

Chojnów: secesja z mniejszych miast

Chojnów: secesja z mniejszych miast
Chojnów (niem. Haynau). Historia tej wycieczki zaczyna się w Wielkopolsce, tuż koło 4 godziny nad ranem. Dzień wcześniej zamówiłem taksówkę, ponieważ nie miałem innej szansy dotarcia na pociąg do Wrocławia. Wychodzę, ciemno wszędzie, kropi deszcz. Umówiona godzina przyjazdu taksówki mija, ale na horyzoncie jej nie widać. Zatem podążam do głównej drogi w rejon stacji kolejowej. W tym momencie otrzymuję telefon - słychać w słuchawce: "taksówka czeka - gdzie Pan jest?". Mówię, że oczekuję w umówionym miejscu. Po chwili się okazało po kolejnych 2 telefonach, że taksówkarz pojechał w rejon stacji kolejowej, tylko do innej miejscowości, bo nie sprawdził dokładnie adresu. By nadrobić czas - taksówkarz łamiąc co najmniej kilka przepisów dowiózł mnie na czas na stację - ufff. Podjeżdża pociąg. Wagony opisane jako České Dráhy (a niby to zwykła TeeLKa). Ważne, że pociąg przybywa do Wrocławia na czas. Kolejna część podróży odbywała się składem opisanym jako Deutsche Bahn. Niby człowiek porusza się po Polsce, a tu takie niespodzianki. Tego dnia odwiedziłem 2 miasta - Bolesławiec i w drugiej części dnia - Chojnów. Miasto interesujące chociażby na bardzo dużą liczbę willi. Tutaj jednak na zdjęciu pokazuję Wam przykład secesji z mniejszych miast - niczym nie odbiegającej od tej znanej z wielkich miast - tych powyżej 100 tys. mieszkańców.

Chojnów. Secesja. Kamienica. Detale architektoniczne.

23 października

Gdańsk: balustrada z motywami florystycznymi

Gdańsk: balustrada z motywami florystycznymi
Gdańsk (niem. Danzig). Takich detali nie widuje się codziennie. Rzekłbym, że ta balustrada jest unikalna. Snycerka na najwyższym poziomie z zachwycającymi oko motywami florystycznymi.

Gdańsk. Kamienica. Klatka schodowa. Drewniana balustrada z motywami florystycznymi.

21 października

Będzin: kuczka - pamiątka po Żydach

Będzin: kuczka - pamiątka po Żydach
Będzin. Kuczki są namacalnymi śladami bytności Żydów w danych miastach (o kilku z nich wspominałem tutaj). Czasami jednak trudno stwierdzić, czy taka kuczka nie jest zwykłą przybudówką. Wątpliwości są zawsze. W tym jednak przypadku, jest to jedynie ślad po kuczce. W sumie nie było by nic w nim bardzo unikalnego, jednak bardzo wprawne oko wypatrzy ledwo widoczny w jej miejscu napis. Według źródeł brzmiał on: Elochejnu melech ha-olam (hebr., ”Nasz Bóg, Król świata”). Takie coś widziałem tylko ten jeden raz w życiu.

Będzin. Żydzi. Pozostałość po kuczce.

Będzin. Żydzi. Pozostałość po kuczce.

Będzin. Żydzi. Pozostałość po kuczce.

Będzin. Żydzi. Pozostałość po kuczce.

17 października

Grodków: secesyjne drzwi

Grodków: secesyjne drzwi
Grodków (niem. Grottkau). Nie zawsze trzeba jeździec do wielkich miast, by odnajdywać ciekawe detale. Grodków, to miasto liczące niecałe 9 tysięcy mieszkańców. Oto przed Wami przepiękne secesyjne drzwi z motywami kwietnymi. Oczywiście uchylone drzwi są zawsze zachętą dla mnie, by zajrzeć dalej, ale o tym może kiedyś indziej.

Grodków. Secesja. Drzwi wejściowe.

15 października

Tarnów: secesyjny piec kaflowy

Tarnów: secesyjny piec kaflowy
Tarnów. Znalezisk w postaci takich pięknych przedwojennych secesyjnych pieców kaflowych nigdy za wiele. Ten oto posiada motywy roślinne. Macie może w swoich domach tego typu perełki? Może zechcecie się nimi podzielić na łamach profilu Klatkowca na facebook?!

Kilka innych przykładów pieców kaflowych znajdziecie tutaj.


07 października

Brzesko: krakowski zakład witrażów i mozaiki S.G. Żeleński

Brzesko: krakowski zakład witrażów i mozaiki S.G. Żeleński
Brzesko. Tego miasta jeszcze na Klatkowcu nie było. Gościna w nim była bardzo spontaniczna. Ogólnie, dnia pewnego siedząc w domu zamarzyłem, by odwiedzić Nowy Sącz. Do realizacji tego planu zabierałem się dobre 2 lata (jednak to ciut daleko od mojego rodzinnego Poznania, a połączenia kolejowe są bardzo kiepskie). Ale nic to - od czego są marzenia - no od tego, by je spełniać! Oczywiście, nic nie byłoby takie proste, jakim mogłoby się to wydawać, bo wyjazd do Nowego Sącza realizowałem z Katowic. Zastanawiacie się, co niniejsza historia ma wspólnego z Brzeskiem? Ano ma! Jadąc do Nowego Sącza zza okien autobusu spodobały mi się zabudowania tego miasta. Tak się narodził pomysł, by przy powrocie do Katowic się tutaj zatrzymać. Od pomysłu do realizacji była krótka droga. Ogólnie cała wizyta, to zaledwie 1,5 godziny (w tym czas na konsumpcję kebaba przy dworcu autobusowym). Tak, czy owak, coś się w Brzesku udało znaleźć. Oto przed wami najciekawszy w mojej opinii detal - mozaika umieszczona na dawnym ratuszu. Napis brzmi: Magistrat Miasta Brzeska. Dopiero po dłuższym wpatrywaniu się w ten detal wypatrzyłem sygnaturę. Jakie było moje zdziwienie jak odczytałem, że mozaika pochodzi z 1909 roki i wykonana była w krakowskim zakładzie witrażów i mozaiki S. G. Żeleński. O innych dziełach z tego zakładu wspominałem tutaj (a widziałem już co najmniej kilka dzieł z tego zakładu - działającego nieprzerwanie od 1902 roku - każde z nich zachwyca).  

Brzesko. Ratusz. Mozaika. Krakowski zakład witraży i mozaik S. G. Żeleński.

Brzesko. Ratusz. Mozaika. Krakowski zakład witraży i mozaik S. G. Żeleński.


02 października

Bydgoszcz: podniebne gryfy

Bydgoszcz: podniebne gryfy
Bydgoszcz (niem. Bromberg). Cytując fragment artykułu o Klatkowcu, który jakiś czas temu ukazał się w bydgoskim dodatku do Gazety Wyborczej: "Polichromie jak złoto. Za każdym razem odkryciem na miarę worka złota są dla mnie malowidła skryte na klatkach schodowych i bramach - mówi Sobczyk." Czas was ozłocić! Ostatniego piętra jednej z bydgoskich klatek schodowych strzegą takie oto mityczne gryfy.

Bydgoszcz. Kamienica. Klatka schodowa. Polichromie z gryfem.

Bydgoszcz. Kamienica. Klatka schodowa. Polichromie z gryfem.

01 października

Ziębice: piec kaflowy

Ziębice: piec kaflowy
Ziębice (niem. Münsterberg). Już jakiś czas zbierałem się do przygotowania wpisu o piecu kaflowym (dowolnym, acz dorodnym). Wybór padł na Ziębice. Podobno oryginalnie ów piec stał w jakimś pobliskim pałacu. Czy ktoś może mi pomóc w opisaniu historii tego pieca (z jakiego pałacu pochodzi, kiedy został wykonany i kiedy został przeniesiony do Ziębic)?

Uzupełnienie na podstawie informacji przekazanych przez czytelników Klatkowca: Piec pochodzi z dworu w Biernacicach (gm. Ziębice), przeniesiony został do Ziębic w 2007/2008 roku.

Ziębice. Piec kaflowy.

Ziębice. Piec kaflowy.

Copyright © 2016 Kamienice w Polsce. Klatkowiec. , Blogger